Edifier R1700BT czy Mackie CR4 - porównanie budżetowych głośników stereo

A więc masz 500zł do wydania na głośniki biurkowe i chciałbyś zrobić pierwszy krok w kierunku prawdziwego stereo. Przegladasz fora internetowe w poszukiwaniu wskazówek i wielce prawdopodobne iż w Twych poszukiwaniach przewinęła się przynajmniej jeden z testowanych dziś zestawów. Mackie CR4 i Edifier R1700BT to dwie konstrukcje o niewielkich wymiarach, mające zapewnić namiastkę audiofilskich wrażeń w niewygórowanej cenie. Która z tych konstrukcji lepiej wywiązuje się z powierzonych jej zadań, która daje więcej "dobra" za 500zł?  Sprawdźmy





Przyglądając się parametrom technicznym obu konstrukcji zauważymy wiele podobieństw, jak i sporo zasadniczych różnic. Podstawowe podobieństwa to napewno wymiary zewnętrznę jak i wielkość użytych przetworników ( tekstylna kopulka wysokotonowa o średnicy 25mm i 4 calowy przetwornik średnio-niskotonowy). Największe różnice zewnętrzne zauważymy oceniając wykonanie i wygląd zewnętrzny obu konstrukcji. Edifier R1700BT wyglądem zbliżony jest bardziej do domowego sprzętu Hi-Fi, głównie dzięki dobrej jakości drewnopodobnej okleinie boków obudów oraz eleganckim maskownicom. Mackie CR4, poprzez zastosowanie czarnego winylu na całej obudowie, wygląda jak typowa konstrukcja studyjna, dodatkowo przystrojona rażąco zielonymi pierscieniami wokół przetworników. Pierscienie te wykonane sa z taniego plastiku i ostukiwane wydają mało przyjemny, brzęczący dźwięk. Obudowy obu głośników wykonano z MDF, jedynym i niestety niechlubnym wyjątkiem, jest przednia scianka w Mackie wykonana z plastiku. Niechlubny to wyjątek dlatego, że front ten pomimo zdrowego wyglądu zewnętrznego w gruncie rzeczy jest fatalnie wykonany. Podczas opukiwania obudów w poszukiwaniu rezonansów, okazało się, że front w Mackie wydaje z siebie szereg niepokojących dzwięków świadczących o niskiej jakosci wykonania przedniego panelu. Dla lepszego przedstawienia sytuacji nagrałem krótki filmik ukazujący problem, tak by kazdy mógł sobie wyrobić zdanie w tej kwestii. Ja byłem mocno zaskoczony i jednocześnie zawiedziony wynikiem tego testu. Zapraszam do oglądania:







Kolejne różnice i niespodzianki czekają na nas podczas przegladania danych technicznych obu konstrukcji. Mackie CR4 to konstrukcja wywodząca sie z profesjonalnych studii nagraniowych i tak tez jest reklamowana, natomiast Edifier to konstrukcja typowo konsumencka, a mimo to dużo bliżej jej do produktów studyjnych w porównaniu do Mackie. Główna przyczyną jest sposób zasilania przetworników, w przypadku R1700BT, mamy bowiem do czynienia z szeroko stosowanym w studyjnych konstrukcjach, aktywnym układem zasilania, składającym się ze zwrotnicy aktywnej, układu DSP i czeterech wzmacniaczy, z których każdy jest dedykowany do pracy z tylko jednym przetwornikiem. Sumaryczna moc całego zestawu w przypadku Edifier'a to 66W. Mackie CR4, pomimo studyjnego pochodzenia, to klasyczna konstrukcja pasywna z wbudowanym wzmacniaczem stereo o mocy 2x25W. Edifier dodatkowo posiada pokrętła którymi można dopasować brzmienie R1700BT do naszy upodobań oraz warunków odsłuchowych. Mamy więc do dyspozycji pokętła regulujące poziom tonów wysokich i niskich w zakresie od -6dB do +6dB, umieszczone na bocznej ściance tuż obok pokrętła głośności. W przypadku R1700Bt mamy również do dyspozycji pilota na podczerwień, który pozwala nam regulowac głośność całego zestawu, zmienić źródło (do dyspozycji mamy dwa wejscia analogowe oraz wysokiej jakości połączenie bezprzewodowe Bluetooth), oraz całkowicie wyciszyć głośniki. Aby wyłączyć zasilanie R1700BT niestety musimy siegnąć do tyłu jednej z obudów co jest moim zdaniem, obok diody informujacej o włączonym zasilaniu, znajdującej się na boku zamiast z przodu obudowy, jedynym powodem do narzekania na funkcjonalnoć R1700BT. Mackie CR4 posiada włącznik zasilania zintegrowany w pokrętle gośnosci, znajdującym się na froncie głosnika "master". Wókół owego pokrętła mamy kolejny zielony i poświetlany pierścień, na szczęście wpełni funkcjonalny, informujacy o włączonym zasilaniu. Mackie niestety poskąpiło jakichkolwiek regulatorów dźwięku jak i łączności Bluetooth. Dla klientów oczekujących łącznosci Bluetooth, Mackie przygotowało droższy model CR4BT, ale niestety jest on niedostępny w naszym kraju.





Odsłuch

Mackie oraz Edifier zostały przeze mnie porównane bezpośrednio ze sobą, oraz każde z osobna z moim punktem odniesienia, czyli JBL LSR305. Porównując gwiazdy naszego dzisiejszego testu że sobą, pierwsze co rzuca się w uszy to mocno wycofany zakres średnich i wysokich tonów w Mackie CR4. W porównaniu do Edifer, brzmienie Mackie jest ciemne i gładkie, co niestety powoduje wrażenie jak by dźwięk dobiegł zza zasłony. Dodatkowo mamy tutaj bas, który jest mocno podbity w wyższym zakresie i mocno podkolorowany, pudelkowaty. Średnica w Mackie brzmi gładko i niezbyt wyraziście, szczegółów jest całkiem sporo, ale nie wyskakują one na słuchacza. W zakresie tonów średnich słychać sporo podkolorowań. Przyczyny takiego stanu rzeczy upatruje w bardzo słabej jakości wykonanie panelu przedniego, a efektem są m.in. mocno dociążone, nosowe wokale.
Edifier w tym porównaniu wypada znacznie jaśniej i klarowniej. Dźwięk w porównaniu do CR4 jest znacznie lepiej zbalansowany, chociaż i tutaj da się zauważyć mocne podbicie wyższego basu, mające na celu ukrycie braku niższego basu (oba zestawy oferują bas sięgający w dół do około 75hz). Oba modele oferują podobna ilość basu, ale to Mackie oferuje mocniejsze uderzenie stopy perkusyjnej i lepszy detal. Bas w Edifier jest za to lepiej zintegrowany z resztą pasma i mniej bumiący
. Lepszy balans tonalny zauważymy szczególnie w wyższej średnicy i zakresie tonów wysokich, które w Edifier nie chowają się za basem, ale stają równo w szeregu, oferując dźwięk bardziej wyrazisty i żywiołowy. Wokale w wykonaniu R1700bt są łatwiejsze do wychwycenia i zrozumienia, wychodząc delikatnie przed szereg. Edifier dzięki, lepiej wykonanej obudowie prezentuje znacznie mniej podkolorowań w porównaniu do Mackie. Tony wysokie również są bardziej obecne w R1700BT, muzyka ma więcej blaksu, talerze ładnie wybrzmiewają i niczego nie trzeba się domyślać. Taki stan rzeczy powoduje, że Edifier mniej wybacza jeśli chodzi o niskiej jakości muzykę, podczas gdy Mackie łagodzi niedoróbki brzmieniowe, ostrożniej obchodząc się z naszymi uszami. Jest to o tyle ciekawe, że zazwyczaj to sprzęt pochodzenia konsumenckiego jest łagodniejszy i mniej wyrazisty, podczas gdy sprzęt studyjny wykłada tak zwaną kawę na ławę bez zbędnych "ceregieli".






Jeśli chodzi o ilość detali jakie prezentują oba modele, to mamy tutaj remis ze wskazaniem na Edifier, w którym są one łatwiejsze do wychwycenia wychodząc słuchaczowi na przeciw, podczas gdy w Mackie trzeba się odrobinę skupić by je wyłapać. Jakość sceny dźwiękowej również stoi na podobnym poziomie. Oba modele prezentują ładna panoramę stereo i dobry obraz środkowy. Mackie oferuje więcej głębi w swej prezentacji panoramy, podczas gdy scena w Edifier jest bardziej spłaszczona, ale za to z wyraźniejszymi obrazami instrumentów.
Dzięki korekcji DSP zaimplementowanej w Edifier oraz większej mocy całkowitej to właśnie R1700BT potrafi zagrać głośniej bez zniekształceń. Pierwsza ofiarą podkręcania głośności w przypadku Edifiera staje się bas, który staje się twardy i trafi na głębokości zejścia. Dźwięk Mackie wraz ze zwiększaniem głośności staje się mocno pudelkowaty i nieprzyjemny w odbiorze, ilość zniekształceń rośnie w tym przypadku wykładniczo już od średnich poziomów głośności.






Porównanie


Porównując oba modele do JBL LSR305, pierwsze co zauważymy to to, jak mocno wyższy bas jest podbity w obu konstrukcjach budżetowych. Po bezpośredniej przesiadce mamy wręcz wrażenie, że w JBL wogóle brakuje wyższego basu. Korzystając z korektora tonów niskich w Ediefier, próbowałem sprowadzić bas do poziomu podobnego do JBL. Aby wyższy bas zagrał na podobnym poziomie musiałem odjąć ok. 4 dB, co jest sporą wartością. W Mackie podbicie jest jeszcze mocniejsze, a co gorsza nie mamy żadnej możliwości skorygowania tej sytuacji.
Oba modele w porównaniu do JBL brzmiały pudełkowato, szczególnie w zakresie basu i niższej średnicy. Bas był w ich wykonaniu "większy", ale brakowało mu wypełnienia i zejścia. JBL gdy był o to proszony, uderzał znacznie mocniej i dynamiczniej, schodził także dobre 25Hz niżej.




Ilość detali prezentowana przez JBL wręcz powala w porównaniu do mniejszych konstrukcji, na dodatek detale te nie atakują nas bezlitośnie, a podawane są ze smakiem, dostępne dla nas gdy tylko chcemy.
Balans tonalny w wykonaniu Edifier był bliżej sposobu prezentacji JBL, ale już naturalność brzmienia mocno od JBL odbiegała. Mackie w porównaniu do JBL miało mocno wycofaną wyższą średnicę i tony wysokie, a co za tym idzie brzmienie było ciemne i niezbyt żywiołowe, tak jakby głośnik był owinięty kocem.
O tym, że scena dźwiękowa produkowana przez JBL zjada na śniadanie to co prezentują obie konstrukcje budżetowe dodawać nie muszę. To co prezentuje w tej materii JBL trzeba usłyszeć samemu, żeby zrozumieć. Podobnie sytuacja ma się z odpornością na zwiększanie głośności, tam gdzie Edifier i Mackie zaczynają łapać zadyszkę, JBL nie osiągnął nawet połowy swych możliwości. Biorąc pod uwagę cenę oraz rozmiary obu mniejszych zestawów trzeba przyznać, że ich brzmienie było dojrzałe i udało się uniknąć sytuacji w której bez bezpośredniego porównania z większymi i drożymi konstrukcjami miał bym wrażenie, że czego wyraźnie brakuje. Oczywiście jest to inna klasa dzwięku, ale mimo wszystko jest nieźle, szczególnie w przypadku Edier R1700BT.




Podsumowanie


Obie testowane konstrukcje posiadają wady wynikające z niskiej ceny i niewielkich rozmiarów. W przypadku Edifier R1700BT producentowi udało się jednak osiągnąć bardziej spójny, ciekawy i dojrzały brzmieniowo produkt. Dodatkowo biorąc pod uwagę jakość wykonania oraz ilość funkcji dodatkowych (pilot, Bluetooth) muszę przyznać, iż za tę cenę więcej oczekiwać już nie wypada. 

Mackie CR4 niestety mnie zawiodły. Oczekiwałem więcej po tym produkcie, szczególnie w kwestii dźwięku, który moim zdaniem okazał się niegodny renomowanego producenta sprzętu studyjnego. Oczywiście nie oczekiwałem od CR4 jakości "jak ze studia", ale nawet te obniżone oczekiwania nie zostały zaspokojone. Zawodzi również jakość wykonania oraz niewielka ilość funkcji dodatkowych. Jeśli poszukujecie solidnego sprzętu biurkowego o niewielkich rozmiarach i cenie do 500zł, to osobiście polecam Wam produkt ze stajni Edifier.





Komentarze